Zrobiłam Kawę dla mnie i Nicol, i poszłyśmy do mojej sypialni. Usiadłyśmy na dywanie i włączyłam tv.
-Jak sądzisz to coś poważnego? -zapytałam.
- Nie martw się. Nawet jeśli to będzie dobrze.- uśmiechnęła się do mnie. Przytuliłam ją jedną ręką.
- Przepraszam że tak długo się nie spotykałyśmy.
- To nie twoja wina.
Siedziałyśmy z Niki przed telewizorem i bardzo długo rozmawiałyśmy. Rano obudziłyśmy się koło 6.30. Poszłam zrobić śniadanie a Nicol w tym czasie się kąpała. Zjadłyśmy śniadanie i się przebrałyśmy.
Pogoda była ładna więc otworzyłyśmy dach w moim samochodzie i pojechałyśmy do szkoły.
[ ... ] Dzień szkolny minął mi bardzo szybko, niestety Beniamin nie pojawił się w szkole.
Gdy wsiadałam do auta podeszła do mnie rozradowana Niki.
- Przepraszam ale nie pójdę z tobą do tego kina. Mam randkę z Tony'm.
- To miłej zabawy.- powiedziałam bez przekonania. - Ja pojadę do domu Bena bo może wrócił.
Po zajęciach odrazu pojechałam do mieszkania mojego chłopaka. Zaparkowałam i zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Nate.
- Hej Valerie. Wejdź.- powiedział przyjaźnie. Weszliśmy do jego pokoju i usiadłam na łóżku.
- Bena nie ma jeszcze?
- I nie szybko wróci.
- A powiesz mi co się dzieje?
- Nie mogę ale on ci powie jak wróci.- przysunął się do mnie i namiętnie pocałował.
-Nate! Ja chodzę z twoim bratem!- krzyknęłam gdy się udało mi go odsunąć.
- Ale... Nie zaówarzyłaś że jestem w tobie zakochany? Valerie proszę.
- Nie chce psuć tego co jest między mną a Beniaminem. Nie powiem mu o tym ale nie rób tego więcej. Musze już iść.- wziął mnie za rękę i zaprowadził do auta.
- Jakbyś zmieniła zdanie....
- Nie zmienię.-przytuliłam go i wsiadłam do auta. Zaparkowałam przed domem i zaczęłam płakać. Byłam zła i na siebie i na Nate. Wiem że on się we mnie zakochał ale to go nie usprawiedliwia.
[ ... ]
Obudziłam się była dopiero 16 spojrzałam na telefon miałam wiadomość od Bena.
" Hej Kochanie. Spotkamy się w parku?" Odpisałam mu :
" Jasne za 10 minut będę."
Pobiegłam do garderoby i założyłam krótką spódnice w kwiatki i białą obcisłą koszulkę.
- Mamo wychodzę.- krzyknęłam.
- Ja też. Idę z twoim tatą do kina.
Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu.
Zaparkowałam przy parku i zobaczyłam w parku Bena. Wysiadłam z auta i pobiegłam do niego. Wziął mnie na ręce i pocałował.
- Tęskniłem.-powiedział.
- Ja też.- postawił mnie na ziemi.
-Musimy porozmawiać.-wziął mnie za rękę i usiedliśmy na ławce.-Musze wyjechać na jakiś czas.
-Ale dlaczego?- miałam łzy w oczach.
- Moi rodzice mieli niewielki wypadek ale muszę być z nimi.
- Chcesz mnie tak poprostu zostawić?-byłam zła choć starałam się tego nie okazywać.
- Nie zostawić, co jakiś czas będę tu wpadał ale póki co muszę wyjechać.
- Prosze nie zostawiaj mnie.- zaczęłam płakać.
- Kochanie nie płacz.- wziął moje ręce w swoje dłonie.- Ja z tobą nie zrywam poprostu wyjerzdżam...
[ ...]
GRUDZIEŃ
Beniamin wyjechał, oczywiście reguralnie pisze.
STYCZEŃ
Oczywiście przyjerzdża regularnie ale to i tak mało.
LUTY
Samotność jest przytłaczająca.
MARZEC
Ex Hoc Momento Pender Aeternitas
Na tej chwili wisi wieczność.
KWIECIEŃ
Ben obiecał że za niedługo wróci!
Dzięki za czytanie. mam nadzieje że chociaż trochę ciekawe...