czwartek, 29 września 2011

♥ 1 ♥

Obudziłam się około 9.30, podniosłam się z trudem z kanapy i powlokłam się  po schodach na górę.Gdy doszłam już do mojego pokoju, przysiadłam na łóżku i sięgnełam po  pierwsze lepsze pisemko.
-Valerie!!!-Dobiegły mnie wołania mojej mamy.
-Tak mamo ?-Od  krzyknełam wstając z łóżka.
-Ty do szkoły się nie wybierasz? !
Bez słowa udałam się do łazienki, wziełam szybki gorący prysznic. Zawinięta w ręcznik udałam się do sypialni, założyłam na siebie krótką i zwiewną sukienke w kwiatki i sandałki na koturnach. Powoli zeszłam do kuchni, przy blacie kuchennym siedziała moja mama, Emily jej zmysłowe oczy zmierzyły mnie wzrokiem od dołu do góry.
-Ślicznie wyglądasz.- jej pełne usta wykrzywiły się w uśmiech ukazując delikatne zmarszczki w kącikach oczu.
-Dziękuje.-Po krótkiej wymianie zdań zjadłam śniadanie, i poszłam do lustra z prostownicą w ręce, i zajełam się sobą.
-Mamo wychodzę !-Wrzasnełam z przedpokoju.
-Powodzenia w szkole.-Odpowiedziała spokojnie.Po czym udałam się do garażu... Wyjechałam z podwórza z piskiem opon. Po 15 minutach parkowałam już pod szkołą. Po wejściu do szkoły pełnym gracjii krokiem udałam się pod sale. Pod salą siedział nowy chłopak z mojej klasy, ubrany w ciemne rurki i fioletową koszule. Moje rude,proste włosy rozwiał wiatr, który wpadł przez okno bez uprzedzenia. Tak się przestraszyłam że upuściłam torbe z książkami.Chłopak pośpiesznie wstał z ławki i podszedł do mnie, podniósł moją torbę i podał mi ją do rąk.
-Cześć jestem Benjamin. Dla znajomych Ben.-Jego twarz rozświetlił szeroki uśmiech.
-Ja jestem Valerie. Dla przyjaciół Val lub Erie.- Odwzajemniłam uśmiech. Spojrzałam w bok i ujrzałam biegnącą ku mnie Nicol.
-Co to za chłopak ? -Zapytała zaciekawiona Niki. Stwierdziłam że to nie miłe więc, odwróciłam wzrok aby ujrzeć jego reakcje, ale on siedział spowrotem na ławce jakby nigdy się z tamtąd nie ruszał.
-To Ben.Nowy chłopak z mojej klasy. Jest strasznie miły.
-I nieziemsko przystojny.-Dodała za mnie.Spojrzałam na Bena nadal tam siedział i  się do mnie uśmiechał. " Mam nadzieje że tego nie słyszał"zastanawiałam się. Nagle z zastanowienia wyrwał mnie dźwięk dzwonka szkolnego.
-Dobra spadam na lekcje.-Krzykneła Nicol i już jej nie było. Mój nauczyciel już otwierał salę więc chwyciłam torbę i weszłam do sali. Jak zawsze zajełam ostatnią ławkę. Pan Betner kazał Benowi się przedstawić i zająć miejsce.Gdy ujrzałam że Benjamin idzie w moim kierunku serce zaczeło mi walić jak młot, uradowana mimowolnie się uśmiechnełam.
-Mogę się dosiąść ? -Zapytał śmiało.
-Jasne.-Jak najciszej odsuną krzesło i  usiadł na nim. Widziałam na sobie złowrogie spojrzenia dziewczyn z klasy szczególnie Laury. Dziewczyny która sobie nigdy nie odpuszcza żadnego nowego chłopaka w szkole, widząc to Ben tylko się do mnie przysuną.Laura nie powiem jest śliczna ale bardzo złośliwa. Wiem jedno napewno ładniejsza niż ja.
-O czym myślisz Erie ? -Zapytał cicho.
Y... O dyskotece.-Powiedziałam zmieszana.
-A idziesz na nią ?-Zapytał znów.
-Tak, jasne. A ty ?
-Też.
-Czy mogę już dzisiaj zamówić sobie taniec z tobą ? -zapytał już nie tak pewnie,
-Hmmm. Jasne jeśli chcesz .-Uśmiechnełam się.

na dzisiaj koniec ;D

1 komentarz:

  1. Super blog :)
    Zapraszam do siebie :http://martuellanawrosan.blog.onet.pl/Nie-badz-egoista,2,ID436739570,n
    proszę o komentarzyk dziękuję z góry i pozdrawiam Martuella (Martuśka12)

    OdpowiedzUsuń