sobota, 7 stycznia 2012

♥ 7 ♥

[ ... ]
Z głębokich przemyśleń wyrwał mnie głos Bena:
-Gotowa? - powiedział i zmierzył mnie wzrokiem. Dopiero teraz spostrzegłam że wysiadł z auta i stał w otwartych drzwiach pasarzera. Poprawiłam lok opadający na czoło i podałam mu rękę.
- Teraz już tak.- Wysiadłam z auta i poszliśmy w kierunku sali gimnastycznej przeznaczonej również na zabawy szkolne. Wchodząc na blok sportowy usłyszałam głośną muzykę i krzyki innych uczniów. Nagle mój partner puścił moją rękę i uśmiechnął się bezradnie ciągnięty przez kolegów.
-Zawsze tak jest...-Usłyszałam za sobą męski głos, jeszcze głębszy niż Bena. Bez słowa odwróciłam się i ujrzałam chłopaka wyglądał na dużo starszego od uczniów szkoły. Nie pewnie się uśmiechnęłam.
-Emm . Nigdy wcześniej nie widziałam cię u nas w szkole... 
-Może dlatego że żadko tu bywam lub może nie chcesz mnie widzieć ...-Powiedział tajemniczo.
-Może nie uwierzysz ale jestem bardzo przyjazną osobą i lubię wielu ludzi.
-Z taką ilością koleżanek nie da się ukryć. Ale chyba już musisz iść. -Wskazał głową na chichoczące dziewczyny w tym Nicol.
- A jak masz na imię ? Masz rodzeństwo?
-Jestem Nathaniel w skrócie Nate. A Ben to mój brat choć się nie przyznaje...
Niestety musiałam iść do dziewczyn, które wyczekiwały na odpowiedzi na ich pytania. Po 10 minutach przesłuchania udało mi się uciec do szatni. Ściągnełam bolerko i zawiesiłam je wraz z torebką na wieszaku. Wyszłam z pomieszczenia pełnym gracji krokiem i udałam się do grupki chłopaków. Delikatnie podeszłam do Bena od tyłu i złapałam go za rękę
-Sory chłopaki ale muszę go porwać- obdarzyłam ich najlepszym uśmiechem na jaki było mnie stać i porwałam Bena na parkiet. Akurat gdy weszliśmy na sale DJ włączył wolną piosenkę, wyszliśmy na środek sali i zaczęliśmy tańczyć. W tym momęcie nie istniał dla mnie świat w którym żyli inni, liczyliśmy się tylko my...
-Ben... mam małe pytanie .
-Jakie ?
-Spotkałam dzisiaj jakiegoś chłopaka i on mówił że jest twoim bratem... Nazywał się Nathaniel.
-No niestety to mój brat. Ale proszę cię trzymaj się od niego daleko.
- A mogę wiedzieć dlaczego ?
- Erie on po prostu nie jest towarzystwem dla ciebie. On ma wiele nałogów co na ciebie dobrze napewno nie wpłynie. Obiecujesz trzymać się od niego z daleka ?
-Skoro tak chcesz to tak.- Stanęłam na palcach i cmoknęłam go w usta.[...]
Właśnie wychodziliśmy ze szkoły gdy Bena zawołał Adam, od razu wyczułam kłopoty więc poszłam za moim partnerem. Adam krzyczał coś do Bena na mój temat wyłapałam tylko kilka słów między innymi że ma się odemnie odwalić i w tym rodzaju. Nie pewnie przebiłam się przez tłum otaczający chłopaków, nauczycieli na szczęście już nie było... Stałam już na samym przedzie i krzyczałam żeby Adam się uspokoił ale to nie skutkowało. Nagle Adam uderzył Bena, a ten mu oddał. Przerażona wybiegłam pomiędzy nich ale nic sobie z tego nie robili. Widziałam w ciemności ruchy i słyszałam dopingi, zaraz za mną z tłumu wyrwała się Nicol. Razem próbowałyśmy ich rozdzielić ale to nic nie dawało. Wyczułam dziwny płyn na rękach, wiedziałam co to jest, to była krew. Nagle wpadłam na pomysł intrygi. Udałam że zemdlałam, udało się. Zadziałało tak jak chciałam Ben rzucił się ku mnie i zaczął "ratować". Szybko otworzyłam oczy i wstałam.
-Nic mi nie jest i mnie zostawcie. Nie umiecie się zachować ! Ten -wskazałam na Adama- nie potrafi się pogodzić z prawdą a ten - tu wskazałam na Bena- nie może zachować się jak na dorosłego przystało! 
Zdenerwowana przebiłam się przez tłum i szybkim krokiem udałam się na parking. Za mną pobiegł Ben, złapał mnie za rękę.
-Możesz się zatrzymać ?
-Czego chcesz?
-Chce ci to wszystko wytłumaczyć... Bo... Ja nie mogłem znieść jak zaczął cię obrażać i dlatego mu przywaliłem...-Powiedział skruszony. Przytulił mnie i pocałował w czoło. Dopiero teraz wyczułam krew na jego łuku brwiowym. Sięgnęłam do torebki po chusteczkę i wytarłam mu krew.
-Jedziemy do domu daj kluczyki.-Wydałam rozkaz.
-Nie, ja prowadzę.
-W takim stanie ? A jak zasłabniesz? 
-Nic mi nie jest.
-To ja idę na nogach.-Postawiłam na swoim. Ben nie pewnie podał mi klucze.




Dziękuje za przeczytanie ; D
Pozdrawiam Jamy98
Moja kochana Inspiracja -Nela <3

Blog Nel : http://aquever8.blogspot.com/
Uwielbiam /\







2 komentarze:

  1. cudniee.. kocham twoją książkę.. < 33 i no ten, jaką inspiracją ?. ojj kindzia. ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam całą ;)
    powiem szczerze, że mi się podobało nawet ;)
    Jest kilka błędów stylistycznych i ortograficznych ;p ale nie martw się w moich opowiadaniach też są ^^
    Jeśli mogę ci coś doradzić, to pisz rzadziej, ale dłuższe posty ;> nie zrozumiałam trochę tej sytuacji z ojcem i trochę za szybko zrobiłaś ich parą ;p ale ogólnie jest spoko ;**

    Zapraszam do mnie ;)
    http://patrzsercemkochanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń